Translate

poniedziałek, 6 lutego 2017

Uzależnienie "siątki"

Zaciekawiło? :-)
No myślę.... :-)
Nie byłabym sobą, gdybym nie napisała tego z przekorą i humorem. 
Otóż nie będzie to spowiedź alkoholiczki, narkomani czy palaczki...
Co do uzależnień w negatywnym tego słowa znaczeniu, to mogę sobie przypisać jedno...
Za to fatalne- obgryzanie paznokci. Oczywiście dawno temu ale fakt było. Walczyłam z nim dzielnie i się udało.
Teraz odkryłam w sobie uzależnienie od..... siłowni.
Tak, tak to też jak widać może uzależnić.
Jakiś czas temu pisałam jak zaczęła się moja "przygoda" z siłownia i nawet w najśmielszych snach nie sadziłam, że tak to pokocham.
Pisze o tym, bo jestem pewna, że wielu z Was siłownia nie najlepiej się kojarzy, a ja chce, żebyście inaczej na to spojrzeli.
Zwłaszcza dziewczyny z "siątką" na karku.
Od jakiegoś czasu siłownia zrobiła się niesłychanie modna wśród młodzieży. Co krok widać zdjecia dziewczyn, chłopaków z ekstremalnie pięknie umięśnionym ciałem.
Oczywiście w ich wieku to o wiele łatwiejsze. Nasze ciałka swoje przeszły :-) a i czasu zbyt wiele nie mamy.
Początkowa chęć "poruszania się" i poprawy kondycji po kilku tygodniach nieśmiało przerodziła się w pragnienie posiadania super figury, a już w okolicy nowego roku "wybuchła" na całego.
Postanowienie noworoczne już było tego efektem.
Nie wiem czy tak by się stało gdyby nie mój kolega, któremu chciałam coś udowodnić i za co mu teraz bardzo dziękuję.
Nie będę też okłamywać, że super mi szło od początku. Początki były straszne. Mój totalny brak kondycji powodował, że byłam pewna, że umrę na tej siłowni.
Okazuje się jednak, że to wcale nie tak łatwo umrzeć na siłowni :-)
Co nie oznacza, że teraz jestem "superwoman", ale jest zdecydowanie lepiej.
Pomyślałam sobie, że może warto przekonać "siątki" żeby pokazały, że też mogą....
Nie miałam świadomości, że to może sprawić tyle frajdy, a ból mięśni po treningu może być taki uzależniający.
Kiedyś miałam tysiące wymówek, dlaczego nie mogę ćwiczyć. To brak czasu, to nie mogę bo mam chore kolano itp itd.
Wielka ściema!!!!!!!!!!!!!!
Staram się wybierać ćwiczenia tak, aby jak najmniej obciążać kolano, a jednocześnie je wzmocnić.
I wiecie co? Okazało się, że nic mu się nie dzieje i nawet przestało mnie boleć przy zmianach pogody.
Brak czasu? To też do końca nie jest prawda. Można go znaleźć, to tylko nasz wewnętrzny leń go nam zabiera :-)
Faktycznie nie jestem bardzo często na siłowni ( zwykle 2 razy w tygodniu), ale już się zastanawiam jak wygospodarować więcej czasu.
Dlatego "siatki"- do dzieła!!! Pokażmy, że my też możemy.
Będę co jakiś czas relacjonować jak mi idzie I mam nadzieje, że Wy też się skusicie.
Oto kilka zdjęć, żeby pokazać jak się zmieniłam.









Ćwiczę od połowy października, a tak na prawdę od listopada, bo po pierwszym tygodniu ćwiczeń wróciłam do domu i nie mogłam się "zebrać" by znaleźć siłownię.
Jak widać schudłam sporo i bardzo powoli ale zaczynają uwydatniać się mięśnie.
Chociaż z tym schudnięciem, to tak nie do końca.
Owszem rozmiary ubrań poszły w dół, ale waga wzrosła :-)
To tak informacyjnie dla tych o słabych nerwach, którzy zaczną trenować :-)
Nie mówię, że to jest ideał sylwetki, ale widać rezultaty i to mnie cieszy. Mam nadzieje, że do lata będę mogła się pochwalić ładnymi mięśniami.
Więcej zdjęć i filmiki będziecie mogli zobaczyć na instagramie.

" You can dream it you can do it"
No to sprawdźmy czy tak jest. Kto sprawdza ze mną? :-)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz