No cóż będę szczera. Nigdy nie byłam z nich zadowolona, ale "zmarchy" to już przesada.
Mogę pogodzić się, że nie mam cudnych "migdałów" okolonych gąszczem rzęs, ale z siateczką kresek pod nimi - nigdy.
Oczywiście mam świadomość, ze zapracowałam na nie.
Udałam się klasycznie do Rossmanna I wypatrzyłam ......
Hydrożelowe płatki pod oczy. Cena przystępna, więc niewiele się zastanawiając kupiłam.
A że jak szaleć to szaleć kupiłam coś jeszcze ...
O ile płatki pod oczy zakłada się sprawnie o tyle te na usta maja fatalne opakowanie. bardzo ciężko jest je wyciągnąć.
Oczywiście zakładam, że to ja jestem "sprawna inaczej" i ktoś inny nie będzie miał najmniejszych problemów .
Po założeniu płatków pod oczy poczułam przyjemne zimno i jakby delikatny uciska.
Kompres na usta wywołał niezbyt przyjemne mrowienie.
Po ściągnięciu płatków z okolic oczu, oniemiałam !!!!!!! skóra była wygładzona i jakby sciagnięta. Do tego oczy wyglądały na mniej zmęczone.
Niestety kompres z ust nie przyniósł oczekiwanych efektów. Drobne kreski wokół jak były tak pozostały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz