Od kiedy zaczęłam prowadzić bloga, dokonała się we mnie ogromna przemiana. zaczęłam zwracać uwagę na..........
siebie :-)
Zabrzmiało to troszkę samolubnie, ale to nie jest tak dokładnie.
Nie oznacza to, że poczułam się " pępkiem świata" , bo to akurat nie jest zgodne z moja naturą.
Uświadomiło mi to natomiast jak bardzo podporządkowałam swoje życie wszystkiemu co obok mnie.
Wszystko było ważniejsze od moich potrzeb. Najpierw myślałam o wszystkich innych, a na koniec brakowało czasu, chęci, pieniędzy na drobne przyjemności dla mnie. To właśnie taka zachwiana równowaga spowodowała, że zaczęłam się czuć źle we własnej skórze.
Nie jest moim zamiarem użalać się nad sobą, ale chcę pokazać młodym, a może uświadomić starszym jak bardzo można zatracić siebie i źle się czuć w tym co samemu się wykreowało.
Może ten post sprawi, że przystaniecie na chwilkę i pomyślicie, czy może nie jest tak właśnie z Wami.
Sama jestem bardzo zdziwiona jak niewiele może zmienić tak wiele.
Inne podejście do własnej osoby spowodowało, że inaczej patrzę na świat i na siebie. Powróciła moja "radosna ja" z młodości, a to wszystko razem z drobnymi kosmetycznymi przyjemnościami które teraz obowiązkowo muszą być :-)
Dawniej nawet nie zwróciłabym uwagi na taki mural, a teraz pomyślałam, ale fajne miejsce na zdjęcie :-)
No i proszę- mural i mój kolejny letni strój. Tak przypadkiem zdjęcie zrobione "w drodze"
Bluzka - Vero moda
Spodenki- Sinsay
Klapki - CCC
Bluzeczka i spodenki były już prezentowane w innych zestawach. Podobnie jak ukochany zegarek.