I pomyśleć, że zawsze byłam właścicielka "murzyńskich ust", jak to określała moja kuzynka-zazdrosna posiadaczka "wstążek"
Teraz dość, że przestały być wydatne, to jeszcze "zdrajca" pokazał mi pionowe kreseczki wokół.
Cholera, kto je tam umieścił? !
Podobno takie maja palacze. ale ja nigdy nie paliłam i nawet nie spróbowałam, wiec to chyba nie jest prawda.
I co teraz?
Idę na wojnę z kreseczkami!
Pewnie bez problemu poradziłaby sobie z nimi kosmetyczka, ale co mogą zrobić kobiety, które nie maja dużo pieniędzy?
Odwiedziłam Rossmanna.
Ponieważ Efektima HIALU-LIPS nie dało rezultatów jak już pisałam wcześniej, postanowiłam wypróbować innego specyfiku.
Wędrując pomiędzy regałami natknęłam się na...
hialuronowy wypełniacz ust DermoFuture
Oczyma duszy wyobraziłam sobie moje usta po kuracji zgodnie ze zdjęciem na opakowaniu. Biorąc pod uwagę "stan wyjściowy" sprzed "zwiędnięcia" Angelina Jolie odpada w przedbiegach.Niecierpliwie rozpakowałam i zaraz po wyjściu ze sklepu nałożyłam pierwsza warstwę.
Efekt- delikatne mrowienie bez niemiłych efektów.
No cóż po 3 tygodniach stosowania ust Angeliny nie mam, ale......ewidentnie kreseczki zniknęły a usta stały się bardziej naprężone. Dociskając wargi do siebie mam uczucie lekkiego oporu jakby się delikatnie ujędrniły. Linia brzegowa mocniej zarysowana tak jak dawniej, za młodu.
Efekt, który ja osobiście chciałam osiągnąć -jest, ale będę dalej stosować i zobaczymy czy to co obiecują producenci jest realne.
Tak realnie patrząc na temat z czystym sumieniem mogę polecić ten specyfik jako dobra pielęgnacje starzejących się ust.
Cena przystępna- ok 16 PLN
Łatwa i bezproblemowa aplikacja.
Zobaczymy za jakiś czas czy będę mogła coś jeszcze dodać.
Szkoda, że nie zrobiłaś zdjęć przed i po. Każda z nas po przekroczeniu ści lub śiąt zaczyna borykać się z tym problemem. Jedne się z tym godzą i chodzą z pooranymi ustami, inne nie. Dobre efekty daję kwas hialuronowy aby usta nawilżyć i wypełnić od środka, ale dobrze może to zrobić tylko lekarz medycyny estetycznej z doświadczeniem, żeby nie wyglądać jak glonojad
OdpowiedzUsuńTeż żałuje. Prawda jest taka, że kupiłam w lekkiej histerii, ale do końca nie uwierzyłam w jego działanie. Wtedy jeszcze nie myślałam o blogu. To był sam początek maja. Tak jak napisałam w pierwszym poście nagle panicznie przeraziłam się tego co się dzieje nie tylko z moim ciałem ale i w około. Nawet bardziej z moim życiem :-) Potem pod namową córki postanowiłam założyć blog. Pomyślałam, że pewnie jest wiele kobiet w takiej sytuacji jak ja, a niewiele się o tym mówi. Te, które są "kobietami sukcesu", maja "kasę" to sobie radzą. A co z tymi pozostałymi?
OdpowiedzUsuńCo do tego specyfiku to podobno tam właśnie jest kwas. Używam go już 1,5 miesiąca. Nic mi nie urosło :-) ale właśnie chyba bardzo nawilżył i tak ujędrnił co spowodowało, że usta się "wyprostowały" i kreseczki znikły. To pewnie tez zależny od indywidualnych predyspozycji organizmu. Jeżeli ktoś liczy, że będzie miał nagle usta jak Angelina to raczej nic z tego. ja jednak jestem zadowolona i kupie następny.